czad. bylem niedawno na flea markecie w Londynie. facet sprzedawał 2 rodzinne (nie swoje) albumy z lat 20-tych z pięknie opisanymi fotografiami. sprzedawał je na... strony. aż się człowiek dziwnie czuł oglądając już niekompletny album i zastanawiając się czy kupić stronę, dwie i czy w ogóle (cała "resztka" albumu kosztowałaby fortunę)...
to rzeczywiscie jest jak dziwny fetysz. historia z kartkami z albumu bardzo dobra. tez sie zastanawiam skad te cudze fotografie / przedmioty u tych ludzi sie wziely i nie wiem czy czasem chcialbym sie dowiedziec, takie dziwne uczucie mialem w Jaffie, troche tak jak wycieczka do Auschwitz tylko ze mozesz dotknac tych rzeczy. Wspolczesne obiekty maja troche inny ciezar ale skad to sie tam wzielo? dlaczego? nie wieadomo, tak jak seria polaroidow kilka postow wyzej, facet mowi do mnie: "zamiesc te zdjecia w internecie, moze dowiem sie kim byla ta dziewczyna"
4 comments:
czad. bylem niedawno na flea markecie w Londynie. facet sprzedawał 2 rodzinne (nie swoje) albumy z lat 20-tych z pięknie opisanymi fotografiami. sprzedawał je na... strony. aż się człowiek dziwnie czuł oglądając już niekompletny album i zastanawiając się czy kupić stronę, dwie i czy w ogóle (cała "resztka" albumu kosztowałaby fortunę)...
Good finds, I am jealous!
to rzeczywiscie jest jak dziwny fetysz. historia z kartkami z albumu bardzo dobra. tez sie zastanawiam skad te cudze fotografie / przedmioty u tych ludzi sie wziely i nie wiem czy czasem chcialbym sie dowiedziec, takie dziwne uczucie mialem w Jaffie, troche tak jak wycieczka do Auschwitz tylko ze mozesz dotknac tych rzeczy. Wspolczesne obiekty maja troche inny ciezar ale skad to sie tam wzielo? dlaczego? nie wieadomo, tak jak seria polaroidow kilka postow wyzej, facet mowi do mnie: "zamiesc te zdjecia w internecie, moze dowiem sie kim byla ta dziewczyna"
Post a Comment